•jak62
| 2019-12-05
Bardzo ładne to porównanie Malczewski-Malewicz!
U nas takiego odsiewu - z 60 na 30 - nie było, Jak w '63 zaczynało 34 osoby, tak w '69 ukończyło ok. 30. Odliczam też "esbecką" wtyczkę, którego to faceta załatwiliśmy (przy pomocy kadry), podtykając mu do zerżnięcia jakieś stare, archiwalne prace - naciął się i go relegowali.
A propos jakości plastyków - pamiętam słowa rektora Nity na rozdaniu dyplomów: "w tym fachu albo się jest wybitnym, albo... nikim!".
Żeby nie tylko krytykować, ale i samemu "wystawić się na strzał", chyba jednak zamieszczę tu kilka prac, które wykonałem (czy wykonaliśmy z żoną, architektką), na tzw. "Redzkie impresje" czyli doroczne wystawy amatorskiej grupy "Kunszt" z Redy. Stowarzyszenie jest amatorskie, ale działa w nim, o ile dobrze wiem, co najmniej czwórka profesjonalistów a wliczając architektów to szóstka. Jedna z pań, po LP w Gdyni, naprawdę robi świetne realistyczne malarstwo - i potrafi uczyć malowania inne starsze panie; pod jej kierunkiem przestają robić naiwne kicze i czasem zadziwiają umiejętnościami oraz efektami pracy. Ja też prowadziłem tam kilka lat temu - kiedy jeszcze miałem siły... - warsztaty z elementarnych technik graficznych i historii sztuki.
Pozdrawiam